Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Co my wiemy o rozrzutności

06 lutego 2021 | Plus Minus | Tomasz Witkowski
W kulturze potlaczu uważano, że człowiek, który posiada więcej koni niż mu potrzeba i nie oddaje nadmiaru innym, jest, delikatnie mówiąc, nierozsądny. Na zdjęciu inuiccy tancerze z Alaski szykujący się do rytualnego rozdania dóbr, 1900 rok
źródło: LOC Photo/Alamy/be&w
W kulturze potlaczu uważano, że człowiek, który posiada więcej koni niż mu potrzeba i nie oddaje nadmiaru innym, jest, delikatnie mówiąc, nierozsądny. Na zdjęciu inuiccy tancerze z Alaski szykujący się do rytualnego rozdania dóbr, 1900 rok

Przyjęło się uważać, że kultury pierwotne praktykujące potlacz, czyli rytualne rozdawanie swoich dóbr materialnych sąsiadom, są w swym marnotrawstwie irracjonalne. Tymczasem to nasza „racjonalna" ekonomia roztrwoniła nieodnawialne zasoby planety tak, że przetrwanie całego gatunku stoi pod znakiem zapytania.

O potlaczu po raz pierwszy czytałem w dzieciństwie, pochłaniając wszystko, co w jakikolwiek sposób miało związek z moimi ówczesnymi bohaterami, którymi oczywiście byli szlachetni Indianie Ameryki Północnej. Mgliście pamiętam jakieś huczne przyjęcia, wręcz orgie, podczas których wodzowie opanowani przez amok autodestrukcji rozdawali na prawo i lewo wszystkie swoje dobra. Nie powstrzymywali się nawet przed podpaleniem własnych chat, aby w tym akcie niszczenia udowodnić innym swoją wielkość. Nie rozumiałem tego, dlatego chętniej wracałem do opisów honorowych, wiernych raz danemu słowu Indian, zamieszkujących prerię i kończących wszelkie spory rytualną fajką pokoju.

Na potlacz natrafiłem jeszcze kilkukrotnie w ciągu mojego życia. Najpierw w czasie studiów, w jakichś obowiązkowych lekturach antropologicznych, później jeszcze pojawiał się w książkach, po które sięgałem z wyboru. Bez wyjątku czytałem o nim jako o pewnym wynaturzeniu, czymś do czego zdolna jest natura ludzka, kiedy zapomni się i zagalopuje się w jednym tylko kierunku. Do tego celu jako przykład chętnie wykorzystują go również psychologowie, kiedy wyjaśniają działanie zasady wzajemności w jej skrajnych przejawach. Tysiące razy powtórzony po innych opis potlaczu jako ceremonii niektórych plemion indiańskich, w której uczestnicy niszczą lub oddają swoje mienie, by podnieść lub zachować...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11881

Wydanie: 11881

Zamów abonament